Choroby autoimmunologiczne i długa droga do diagnozy
Ostatnio przytłacza mnie ilość osób chorych, głównie chorych na choroby autoimmunologiczne. Gdzie nie zasięgnę języka słyszę jak ludzie cierpią, to naprawdę plaga. Kiedyś byłam w tym miejscu co Ty, też szukałam odpowiedzi i pomocy. Tylko ja jestem być może dla innych, ignorantką w kwestii zdrowia. Ignorantką, bo nie biegam po lekarzach. Kiedyś biegałam i szukałam, to było 20 lat temu, postawienie diagnozy trwało długo, nawet leżałam w szpitalu, żeby zrobić dokładną diagnostykę, a i tak wyszłam bez diagnozy a kolejne badania musiałam zrobić na własną rękę.
Bezradni lekarze
Lekarze nie potrafili pomóc, a że mnie nie tak łatwo zbyć, wzięłam sprawy w swoje ręce, zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to ja znam najlepiej swój organizm, zaczęłam go wnikliwie obserwować, przez miesiące i lata zobaczyłam co mu służy a co nie. I moja “ignorancja” tak naprawdę przerodziła się w nieufność do medycyny, która nie dała mi wiele, mogłam zażywać coraz mocniejsze leki, a one i tak nie dawały nic, poza czasami efektem placebo. Z medycyny i od lekarzy wyciągnęłam myślę wszystko, łącznie z uczestnictwem w badaniach klinicznych i testowaniem leków, oczywiście nic nie dały, tylko zajęły mi trochę czasu. Wtedy go jeszcze miałam i byłam zdeterminowana, żeby wyzdrowieć. Ale to wszystko wcale mi nie przyniosło lepszego samopoczucia.
Moja choroba autoimmunologiczna to podobno efekt szczepień, mi nie szczędzono nawet w chorobie, więc myślę, że ta przyczyna jest wielce prawdopodobna. Jako dziecko też przyjmowałam wiele leków. Myślę, że jest wiele osób, które były tak traktowane, do tego dochodzi nie najlepsza dieta, stres, i efekt w postaci chorób autoagresywnych murowany.
Choroby autoimmunologiczne można pokonać
Mam dobrą wiadomość, nawet chorobę autoagresywną można pokonać. Nie bójcie się tych diagnoz, to właściwie tylko klasyfikacja. Gwarantuję Wam, że odpowiednią dietą, suplementacją, homeopatią klasyczną, ziołami na choroby autoimmunologiczne, można wiele zdziałać. Znam wiele przypadków osób wyleczonych, znam takich, którzy gotowi sobie wycinać kawałki jelit, żeby tylko czuć się lepiej. Upór i determinacja w dążeniu do zdrowia, naturalne metody leczenia, okazały się w ich przypadku, strzałem w dziesiątkę. Dziś te osoby są zdrowe. A tak tylko informacyjnie dodam, znam również drugi biegun, osoby, które zaufały medycynie, które wciąż wierzą w lekarzy, w to, że w chorobach autoimmunologicznych potrafią pomóc. Biorą coraz silniejsze leki i te osoby są coraz bardziej chore. Moim zdaniem chory organizm potrzebuje nie substancji chemicznej a odżywienia. Odżywienia tak ciała jak i ducha.
Profilaktyka
Uważam, że odpowiednia profilaktyka w postaci zdrowej diety, zdrowej, która nam służy a nie jest uniwersalna dla wszystkich, to jest połowa sukcesu. Moim marzeniem jest, żeby ludzie byli świadomi, że kolejna słodka bułka, popita mlekiem a w ramach pocieszenia słodki baton, to nie najlepsza droga do zdrowia.
Mamy tak słabej jakości pożywienie, że więcej pożytku organizmowi przyniesie post, choćby kilkugodzinny, niż wątpliwej jakości jedzenie. Dla mnie ideałem jest dieta bez mleka, cukru i glutenu. I ubiegając niektórych, w moim przypadku to nie moda, zresztą nigdy za modą nie goniłam, w żadnym aspekcie. Dla mnie to wybór. Mam świadomość tego jak gluten oblepia jelita, mam świadomość, że oczyszczenie organizmu z glutenu to pół roku pracy. Jestem świadoma, że stosuje się opryski przed zbiorem zbóż. Dlatego ja wolę go unikać na co dzień. Żeby nie było, kiedyś moje żywienie opierało się na bułeczkach z białym serem i na to dżem, mogłam tak jeść pięć razy dziennie, najlepiej popijając mlekiem. Smaczne, nie powiem, ale dziś już tak nie chcę. Wiem, że takie pokarmy mi nie służą.
Dieta lekarstwem
Kolejnym marzeniem moim jest, żeby lekarze zamiast zapisywać kolejne leki, wspominali o diecie. Często spotykam się z tym, że gastrolodzy nie mówią o diecie, nawet w chorobach zapalnych jelit, każą jeść wszystko. To naprawdę zabójstwo dla jelit, to prosta droga do zaostrzenia stanu zapalnego organizmu.
Gluten to też oponka wokół pasa, gluten i cukier to też cellulit, a mleko i mięso, to między innymi problemy ze stawami. Gdzie tu zdrowie moi drodzy?
Wspomóż organizm zdrowymi suplementami
Mając to wszystko na względzie warto skorzystać z dobrych suplementów. Na przestrzeni lat stosowałam wiele, ostatnio moją uwagę zwrócił aloes drzewiasty. Rozmawiałam z wieloma osobami, które go stosowały, każda po dłuższym czasie stosowania miała pozytywne rezultaty.
Krótko o aloesie drzewiastym
Wywiera korzystny wpływ na cały organizm. Posiada właściwości bakteriobójcze, przeciwgrzybicze, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Regeneruje skórę i błony śluzowe. Pobudza i reguluje mechanizmy obronne organizmu. Aloes drzewiasty to bogactwo aminokwasów, minerałów, soli mineralnych, kwasów organicznych i stymulatorów biogennych. Ze względu na zawartość powyższych substancji z powodzeniem można go stosować w celu wzmocnienia systemu immunologicznego.
Sprawdza się w leczeniu żołądka i jelit, w chorobach zapalnych jelit, w astmie, pomaga obniżyć poziom cukru we krwi, w chorobach skóry, reguluje cholesterol, pomaga w walce z wolnymi rodnikami. Wskazany jest dla osób, które borykają się z chorobami jamy ustnej i gardła. Ze względu na fakt, że wzmacnia system immunologiczny, polecany jest w chorobach autoagresywnych.
Jeszcze więcej faktów, czysty skład
Sam produkt jest czysty, Sok ze świeżych liści aloesu drzewiastego (Aloe arborescens Mill.) pochodzi z uprawy biologicznej mieszczącej się na Sycylii. Sok otrzymywany jest poprzez ręczne wyciskanie żelu aloesowego a następnie jego filtrowanie.
Składniki: 99,9% sok i miąższ ze świeżych liści aloesu drzewiastego (Aloe arborescens Mill.), 0,1% regulator kwasowości: kwas cytrynowy. Nie zawiera aloiny.
Konserwacja na zimno (long stabilization): Butelki z sokiem poddane są zakonserwowaniu wysokim ciśnieniem (HPP), które przebiega na zimno, co gwarantuje przedłużenie trwałości produktu. Ten sposób konserwacji pozwala zachować niezmienione walory produktu, bez potrzeby zastosowania substancji konserwujących lub stabilizatorów.
Moje doświadczenia
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała na sobie, po miesiącu odczułam już pozytywne efekty, jak obiecuje producent. W związku z tym zyskałam mocne włosy i paznokcie, przypływ sił i energii, efekt oczyszczający, który był widoczny gołym okiem na skórze. Zdecydowanie lepiej się czuję, rano z chęcią wstaję, a to był mój koszmar. Czuję, że mam bardziej jasny umysł i lepszą koncentrację. Reasumując warto i będę regularnie kupować sok z aloesu, ponieważ zdecydowanie lepiej się czuję.
Jeśli Ty też chcesz zrobić dla swojego organizmu coś dobrego kup i wypróbuj, efekty mogą Cię zaskoczyć, może to będzie mały krok ku zdrowiu?
Zdrowia naturalnie, Aga